niedziela, 21 marca 2010

odkrycie

Odkryłam coś dziś...
Może i nie jestem do końca normalna, może trochę inaczej odbieram rzeczywistość i ludzi, może podejmuję decyzje,
które nie są dla wszystkich zrozumiałe, może moje zasady kłócą się lekko z zasadami rządzącymi tym światem... Być może i moje życie nie jest różami usłane, może i toczy się ścieżką krętą i wyboistą,
jak na polskie drogi przystało, może jest takie właśnie dlatego, że ja jestem, jaka jestem... Ale stwierdzam z całą pewnością, że niczego absolutnie, co mi się w życiu przytrafiło, czego sama dokonałam... nie żałuję. Wszystkie moje wybory, doznania, wynikające z nich wnioski i zasady stworzyły i tworzą dalej... mnie. A nie żałuję tego jaka jestem. Właściwie nigdy nie żałowałam.
Dziś natomiast zrobiłam krok na przód.
Dotarło do mnie, że mam wspaniałe życie. Mam wspomnienia, doświadczenia, dzieci, mam cel, mam sens, mam siłę, by pokonywać wszystkie przeciwności, mam cierpliwość by wytrwać i uśmiechnąć się do przyszłości, mam powody by dalej nad sobą pracować...
Jestem tu, gdzie chcę być.
Mam to, co jest mi potrzebne.
Żyję pełnią mojego życia i sięgam po więcej.
Jestem, do cholery, naprawdę szczęśliwa.

Gdybyście byli łaskawi przypominać mi o tym, w gorszych momentach, będę wdzięczna.

5 komentarzy:

  1. Spoko. Jakbyś miała gorszy moment to będę wiedział co zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, nawet bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra konstatacja. Tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak... Dobrze, że to odkryłaś.
    Bądź szczęśliwa, Córeczko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki, kochana. Nie pozbywaj się tej myśli, bo ogólnie to dobra myśl jest ;) Ja też niedawno doszłam do podobnego wniosku i choć wiem, że jeszcze dużo, dużo pracy przede mną, to i tak jest dobrze. Kobiece budowanie ego, afirmacja - tak, jak najbardziej. Trzeba sobie powtarzać, że jesteśmy piękne, mądre, wspaniałe - i tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń