środa, 17 lutego 2010

zbieram się...

Zbieram się od jakiegoś czasu do napisania tu jednak czegoś
o sobie... Taka "Bagherra w pigułce"... Istotne fakty, chronologiczny przegląd przeszłości...
I się jeszcze pozbieram, bo aktualnie mam grypę, gorączkę dochodzącą do 40 stopni, reumatyzm, okresową depresję i ból głowy...
Do tego były mnie dobija głupimi telefonami...
Matka rodzona szykuje się z wizytą ratowniczą, po której pewnie będę się czuła gorzej zamiast lepiej...
Przyjaciel jeździ po zakupy i mi sprząta, co powoduje z kolei zmasowany atak wyrzutów sumienia...
Dzieci weszły automatycznie w tryb "sfory"- przewodnik stada osłabiony, więc walczą o dominację, czyli olewają mnie totalnie, robią co chcą i są GŁOŚNE...
A najgorsze chyba jest to, że znowu zaczęłam olewać "rzeczy
do zrobienia"... w końcu mam świetną wymówkę, nie?

1 komentarz: